niedziela, 15 kwietnia 2012

Gazetka Media Markt kontra porównywarka Ceneo.


Ostatnio wpadła mi w ręce gazetka reklamowa sieci Media Markt z ofertą RTV i AGD. Postanowiłem z ciekawości sprawdzić wybrane ceny oferowanych w gazetce produktów w internecie na stronie Ceneo, gdyż uważam, że jak coś jest reklamowane to zapewne już taniej nie znajdę. Zdaję sobie sprawę, że prezentowane na stronie Ceneo produkty są zebrane z różnych sklepów internetowych i tak naprawdę mogą się już nie znajdować na stanie magazynowym, jednak zakładam, że i produkty z gazetki reklamowej są specjalnie wynegocjowane i naprawdę w atrakcyjnej cenie. Do testów wybrałem tylko odbiorniki TV, które to przed Mistrzostwami Europy maja się dobrze sprzedawać. Model LG 42 LV 3550 promowany za 2099 zł dostępny jest w sprzedaży internetowej w 107 sklepach w zakresie cenowym od 1855,00 zł do 2681,80 zł. Cena nie obejmuje przesyłki, która kurierem wynosi 30 zł. Kolejny reklamowany model Sharp LC46LU630 w gazetce za 3499 zł dostępny jest w internecie w w 59 sklepach w zakresie cenowym od 3198,99 zł do 3706,00 zł. Kolejny porównywany odbiornik to Panasonic TXP42GT30 z ceną w gazetce 2899 zł oferowany jest w 114 sklepach w cenie od 2455,00 zł do 5799,00 zł. Tutaj zakres ceny jest wyjątkowo szeroki i w ostatnim z prezentowanych sklepów za podaną cenę można gdzie indziej kupić dwa takie telewizory. Podsumowując ofertę z gazetki Media Markt można stwierdzić, że nie jest to najtańszy sklep, a reklamowane produkty można kupić zdecydowanie taniej. Oczywiście za zakupami w sklepie przemawia natychmiastowy odbiór i promocyjna oferta kredytowa, jednak te osoby które planują zakup za gotówkę mogę wybrać w internecie jeszcze tańsze rozwiązanie z odbiorem bezpośrednim w swoim mieście. Reasumując Media Markt jest nie dla idiotów i nie dla internautów.

„Kuchenne rewolucje” i umowa o pracę.


Hitem stacji TVN już od dłuższego czasu jest program „Kuchenne rewolucje”, w którym to prezentowane są metamorfozy lokalnych restauracji po wizycie znanej restauratorki Magdy Gessler. Program jest wyjątkowo ciekawy, gdyż umiejętnie diagnozuję problem danej firmy oraz pokazuję sposób jego rozwiązanie. Prowadzone działania w programie pozwalają wszystkich przedsiębiorcom spojrzeć z innej perspektywy na swój biznes i podjąć działania w celu zwiększenia przychodów i podniesienia rentowności. Z drugiej strony program pokazuje niedociągnięcia branży kulinarnej, poprzez wytykanie niedopełnienia podstawowych warunków higieny (czystość), warunków przyrządzania potraw, ich jakości (świeżość) oraz samych umiejętności kucharzy. Każdy program skupia się na innym aspekcie problemów, dzięki czemu zawsze jest ciekawie. Ostatni program emitowany w czwartek 12.04.2012 oraz w sobotę 14.04.2012 poruszył jeszcze jeden ważny temat dotyczący zatrudnienia pracowników bez umowy o pracę. Prowadząca wymusiła na właścicielu podpisanie umowy o pracę co zostało zarejestrowane i wyemitowane na antenie. Jaka umowa obowiązywała w danej firmie poprzednio trudno jest ustalić. Być może była to umowa zlecenie. Jeżeli brakowało jakiejkolwiek umowy o praca to należy pamiętać, że praca na czarno w naszym kraju podlega karze w wysokości 30 tyś zł dla pracodawcy oraz 500 zł dla pracownika. Ujawnienie na wizji warunków zatrudnienia w danej firmie może wywołać konsekwencje finansowe dla jej właściciela i przyczynić się do likwidacji restauracji. Pytanie czy taka rewolucja przyniesie korzyść dla właściciela a z drugiej strony czy wszystko należy bezlitośnie pokazywać na wizji?? Wiadomo, że w walce o oglądalność należy szukać różnych rozwiązań. Następni chętni do programu muszą być przygotowani na weryfikację ich działalności pod każdym kontem.

czwartek, 5 kwietnia 2012

Telewizja, internet i telefon w UPC za 65 zł.


Firma UPC dołącza do grupy firm wykorzystujących niedopowiedzenia w reklamie w celu pozyskania klienta, lub po prostu zainteresowanie klienta swoją ofertą. Ostatnio otrzymałem na e-maila ofertę identyczną jak w tytule i udałem się na stronę operatora po więcej informacji. Promocyjna oferta dotyczy okresu 3 miesięcy a po tym okresie cena wynosi 130 zł. Czy nie uczciwiej było by napisać w mailu od razu że cena obowiązuje tylko przez krótki promocyjny okres?? Oczywiście, że lepiej klienta skierować na swoją stronę bo może wybierze coś innego, jednak taki tani chwyt pozostawia niesmak. W dłuższej perspektywie tacy reklamodawcy trafiają na czarną listę swoich klientów i kolejne promocje nie są sprawdzane. Ja już na przykład nie sprawdzam ofert Netii, gdzie pojawiały się podobne wabiki. Wykorzystywanie argumentu niskiej ceny w pierwszym okresie promocji nie stosują na szczęście wszystkie firmy. Panowie z marketingu traktujcie poważnie swoich klientów…